Jest to pierwsza próba przybliżenia i wyjaśnienia symbolicznych treści i języka, jakim posługują się współcześni artyści chińscy. Książka pokazuje metamorfozę chińskiej kultury symbolicznej na przykładzie wybranych dzieł. Pośród analizowanych tekstów kultury są powieści i opowiadania Gao Xingjiana, Mo Yana i Su Tonga, a także obrazy Hu Yongkaia oraz najwybitniejszych przedstawicieli chińskiej awangardy końca XX i początków XXI wieku. Twórczość teatralną reprezentuje monumentalna opera o buddyzmie chan – Śnieg w sierpniu (Bayue xue) napisana i wyreżyserowana przez Gao Xingjiana.
Poszukiwaniom symboli, metafor i aluzji towarzyszy refleksja na temat roli tradycji, chroniącej podstawowe struktury znaczeniowe, pojęcia, znaki i obrazy. Chodzi tu o proces kształtowania symboli głębokich, zakorzenionych m.in. w korelatywnej kosmologii chińskiej i uniwersyzmie, a także o kulturę dobrowróżbną, przechowującą model myślenia symbolicznego.
Współczesny twórca chiński czerpie z tradycji kulturowej i doświadczenia społecznego, w których pamięć wspólnoty splata się z indywidualną pamięcią i wyobraźnią artystyczną. Jego wypowiedzi, nasycone symbolami, aluzjami i alegoriami nie tylko pozostają w dialogu ze współczesną kulturą i sztuką na świecie, ale przede wszystkim odgrywają ważną rolę w poszukiwaniu własnej tożsamości kulturowej.
Lidia Kasarełło, sinolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, wykładowca w Zakładzie Sinologii Wydziału Orientalistycznego UW oraz w Zakładzie Japonistyki i Sinologii Instytutu Filologii Orientalnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w dziedzinie chińskiej kultury, zwłaszcza literatury, teatru i sztuk plastycznych. Najważniejsze publikacje: Tian Han. U źródeł nowego teatru chińskiego, 1995, Totemy życia. Chińska literatura poszukiwania korzeni, 2000, Węzły duszy. Chrestomatia współczesnych opowiadań chińskich (wybór, wstęp, opracowanie), 2005 oraz liczne artykuły w polskich i międzynarodowych naukowych czasopismach.
Wątek związany ze zjadaniem dzieci bez wątpienia posiada w Krainie wódki głęboki sens symboliczny. Można go odczytać jako alegorię niszczenia (zjadania) własnej młodzieży (dzieci), uprzednio poddawanej indoktrynacji (tuczonej), nawiązującą wprost do wydarzeń na placu Tian’anmen w 1989 roku. Dowody potwierdzające słuszność takiej interpretacji można znaleźć w opowiadaniu Cudowne dziecko, w którym protagonista, czyli Mały Demon (uprzednio występujący jako Łuskowaty Chłopiec), staje na czele rewolty dzieci hodowanych na rzeź:
Mały Demon ożywił się, zebrał w sobie i rzekł: – Dzieci, towarzysze, słuchajcie moich rozkazów! Tej nocy musicie się stać bohaterami. Koniec beczenia, koniec marudzenia. Żeby nie dać się zjeść, musimy się zjednoczyć, musimy utworzyć kolektyw. Musimy być twardzi jak żelazo, jak stal. Musimy się zmienić w jeże, w kolczaste jeżozwierze. Oni pożarli już niejednego jeża, a my mamy jeszcze delikatniejsze mięso. Musimy więc stać się jeżami ze stali, jeżozwierzami z żelaza. Skłujemy na miazgę wargi i języki tych dzikich bestii, tych przeklętych kanibali! Niech ich diabli wezmą!
Alegoria ta kryje wiele treści. Dzieci w opowiadaniu są sierotami, które straciły i zapomniały swoich rodziców. Wymowa odezwy Małego Demona „wasi rodzice sprzedali was jak prosiaki, jak jagnięta” staje się jasna, kiedy uznamy, że rodzice są tu symbolem ojczyzny. Ojczyzna oszukała swoją młodzież (w opowiadaniu rodzice ukrywają przed dzieckiem, że tuczą je na sprzedaż), skazując na rzeź w imię „wyższych celów politycznych” (w opowiadaniu – pieniędzy). Trop owych skojarzeniowych analogii prowadzi dalej ku postaci Małego Demona, wokół której Mo Yan zbudował gorzką alegorię funkcjonowania mechanizmów władzy. Mały Demon „z wyglądu przypominający małe dziecko”, w rzeczywistości mądry i przebiegły, natychmiast staje się apodyktycznym władcą, który każe tytułować się ojcem. Zwracając się do zdezorientowanych chłopców hodowanych w Specjalnej Akademii Kulinarnej, mówi:
– Więc od dziś będę waszym tatą. Będę was bronił, uczył i będę wami rządził. Kto mnie nie posłucha, wrzucę go do stawu i utopię. Zrozumiano? –Tak! – No to zawołajcie „tato” trzy razy. Wszyscy razem! – Tato! Tato! Tato!– A teraz na kolana i ukłonić mi się trzy razy, twarzą do ziemi!
Wprawdzie w jednym z późniejszych listów do Mo Yana, Li Yidou wyznaje, że postać Łuskowatego młodzieńca „czyni dobro, niszczy zło, zwalcza niegodziwców, okrada bogatych i rozdaje biednym”, to jednak w opowiadaniu jego postawa moralna budzi pewne wątpliwości. Cała gromadka zbuntowanych dzieci zostaje złapana, tylko „demonowi–zabójcy, przywódcy bandy mięsnych dzieci”27 udaje się wymknąć na wolność. Jeśli nawet nie doszukiwać się bezpośrednich związków z liderami strajków studenckich w czerwcu 1989 roku, to z pewnością widać podobieństwo do modelowego typu chińskiego przywódcy powstań chłopskich, lokalnych rewolt i buntów. Z alegorii wynika jeszcze jeden gorzki wniosek. Ofiary kanibalistycznego społeczeństwa same stają się barbarzyńcami, na co wskazuje dziecięca rewolta w Alkoholandii, w czasie której „dziesięć osób zostało bestialsko pogryzionych przez mięsne dzieci, pewnej kobiecie wydłubano oko”
Jeden z bardziej wnikliwych interpretatorów Jiuguo, Xiaobin Yang, uważa, że Mo Yan odrzuca perspektywę teleologiczną, traktując zjawisko kanibalizmu od wewnątrz. W alegorycznym przekazie pisarz powiada, że każdy człowiek nosi w sobie zalążki barbarzyństwa. Zdaniem Yanga, łatwość, z jaką Ding Gou’er i Li Yidou asymilują się z kanibalistyczną społecznością, wskazuje na istotę niebezpieczeństwa tkwiącego w nieświadomości i ignorowaniu własnego barbarzyńskiego potencjału. Innymi słowy, Mo Yan zdaje się mówić, że każdy z nas ponosi jakąś odpowiedzialność za barbarzyńskie społeczeństwo, ponieważ w każdym tkwi jakaś część Ding Gou’era.
Co gorsza, alegoryczny kanibalizm w Jiuguo ma posmak okrutnej perwersji, której źródeł należy szukać w chińskiej tradycji kulinarnej. Mo Yan niemal na każdej stronie powieści kpi z nabożnej czci, z jaką chińska cywilizacja traktuje sztukę gotowania. Jego szyderczy śmiech rozbrzmiewa szczególnie głośno, gdy mowa o jej ofiarach:
Stawiacie mi przed nosem ugotowane, uśmiechnięte niemowlę, twierdząc, że to nie dziecko, tylko słynna potrawa! Gdzież to podają takie potrawy? W epoce Walczących Królestw Yi Ya ugotował na parze własnego syna i darował władcy państwa Qi, księciu Huanowi. [...] A wy należycie do kadr przywódczych partii i zabijacie dzieci zwykłych ludzi, by napełnić własne żołądki. Ta nieprawość woła o pomstę do nieba! Słyszę dzieci płaczące w koszykach do gotowania na parze, płaczące w rondlach, płaczące na deskach do krojenia, płaczące w oleju, w soli, w sosie sojowym, w occie, w cukrze, w anyżu, w cynamonie, w kwieciu osmantusa, w imbirze, w winie, płaczące w waszych jelitach. Łkające w toaletach, beczące w rurach kanalizacyjnych. [...] Na przyjęciach w całej Alkoholandii rozbrzmiewają echa mrożącej krew w żyłach cichej skargi mordowanych chłopców.
(fragment rozdziału: "Kraina wódki (Jiugup) Mo Yana. Karnawał, alegoria i śmiech")